Nie od dziś wiadomo, że SEO to coś więcej niż tylko dodawanie słów kluczowych w treści strony. To prawdziwa sztuka, która wymaga precyzji, analizy danych i często… mnóstwa cierpliwości. Ale co zrobić, gdy klient dysponuje bardzo ograniczonym budżetem? A do tego działa w niesamowicie konkurencyjnej branży finansowej? My wiedzieliśmy jak to rozegrać.
Za pomocą dobrze przemyślanej strategii SEO udało nam się uzyskać spektakularne efekty. Będzie mowa o kluczowych frazach, Google Search Console (GSC), i o tym, jak blogowanie okazało się strzałem w dziesiątkę. To historia o małych krokach, które doprowadziły do wielkich efektów.
Nie od dziś wiadomo, że SEO to coś więcej niż tylko dodawanie słów kluczowych w treści strony. To prawdziwa sztuka, która wymaga precyzji, analizy danych i często… mnóstwa cierpliwości. Ale co zrobić, gdy klient dysponuje bardzo ograniczonym budżetem? A do tego działa w niesamowicie konkurencyjnej branży finansowej? My wiedzieliśmy jak to rozegrać.
Za pomocą dobrze przemyślanej strategii SEO udało nam się uzyskać spektakularne efekty. Będzie mowa o kluczowych frazach, Google Search Console (GSC), i o tym, jak blogowanie okazało się strzałem w dziesiątkę. To historia o małych krokach, które doprowadziły do wielkich efektów.
Naszym klientem była firma z sektora finansowego, która zmagała się z ogromną konkurencją i miała bardzo skromny budżet na działania marketingowe. Wyzwaniem było uzyskanie widocznych efektów przy minimalnym nakładzie środków. Brzmiało jak mission impossible, ale nie dla nas!
Naszą pracę rozpoczęliśmy od wykorzystania dostępnych, bezpłatnych narzędzi, w tym Google Search Console. To pozwoliło nam pozyskać cenne dane, które stały się solidną podstawą do dalszych działań. Skupiliśmy się na tym, co już działało, i mocno to wzmocniliśmy. Przeprowadziliśmy szczegółową analizę fraz kluczowych, obejmującą zarówno te, które były już dobrze widoczne w wynikach wyszukiwania, jak i nowe, obiecujące możliwości.
Rys. 1. Rozłożenie średniej pozycji wyświetlanych wyników w organicznych wyszukiwaniach: wzrost kliknięć i wyświetleń na przestrzeni 16 miesięcy, co świadczy, że nasze działania przynosiły stopniowe, lecz wyraźne efekty.
Rys. 2. Porównanie kliknięć i wyświetleń w ostatnich 3 miesiącach do poprzedniego roku.
Kolejnym krokiem było przemyślane rozłożenie fraz kluczowych na stronie. Nie chcieliśmy, by wszystko „upchane” było w jednym miejscu – przecież SEO jest jak strategiczna partia szachów, a nie chaotyczna gra w bierki. Dlatego też zaplanowaliśmy dodanie nowych podstron, które miały zwiększyć szanse na pojawienie się w wynikach wyszukiwania dla różnych zapytań użytkowników.
Nowe podstrony stworzyliśmy tak, by odpowiadały na konkretne potrzeby użytkowników, jednocześnie wykorzystując potencjał słów kluczowych. Dzięki temu strona stała się bardziej wartościowa nie tylko dla algorytmów Google, ale także dla użytkowników, którzy szukali konkretnych informacji.
„Content is the King” – i w naszym przypadku nie było inaczej. Dodaliśmy wartościowe treści, które były dobrze zoptymalizowane pod frazy kluczowe, a także miały prawdziwą wartość merytoryczną dla odbiorców. To był krok, który zadziałał jak katalizator wzrostu.
Nie poprzestaliśmy na samych stronach. Wkrótce na blogu zaczęły pojawiać się regularne wpisy, które wspierały inne frazy na stronie. Były to artykuły napisane pod kątem SEO, ale również interesujące i edukacyjne dla użytkowników. W końcu blog to nie tylko miejsce do „łapania” słów kluczowych, ale też sposób na budowanie relacji z odbiorcami.
No dobrze, ale co z efektami? Z przyjemnością dzielimy się wynikami: przez 16 miesięcy pracy zauważyliśmy znaczny wzrost kliknięć i wyświetleń w Google (i to bez fraz brandowych). Średni CTR poszybował w górę, a pozycje wyświetlanych wyników znacznie się poprawiły. Wykresy, które załączyliśmy, mówią same za siebie. Mimo ograniczonego budżetu i dużej konkurencji udało się nam osiągnąć świetne rezultaty.
Rys 3. Rozłożenie średnich pozycji po wykluczeniu fraz brandowych.
Rys 4. Rozłożenie kliknięć i wyświetleń bez fraz brandowych na przestrzeni 16 miesięcy.
Rys 5. Rozłożenie kliknięć i wyświetleń ostatnie 28 dni z pominięciem fraz brandowych: wpisy blogowe wspomagały wzrost widoczności i liczby kliknięć w krótkim okresie.
Rys. 6. Porównanie kliknięć i wyświetleń ostatnie 3 miesiące do poprzednich 3 miesięcy.
Rys. 7. Średni CTR na przestrzeni 16 miesięcy: utrzymywał się na stosunkowo wysokim poziomie, co świadczy o skuteczności optymalizacji pod kątem klikalności.
Rozbudowa zawartości strony, wzbogacenie treści oraz systematyczne działania związane z linkbuildingiem przyniosły bardzo dobre efekty. Linkbuilding w tym przypadku okazał się swoistą wisienką na torcie. Regularnie budowaliśmy wartościowe linki, co wzmocniło autorytet strony w oczach Google. Kluczowe okazało się w tym przypadku strategiczne podejście, z dbałością o detale i nieustanna optymalizacja.
Rys 8. Wykres średniego CTR na przestrzeni 16 miesięcy: efekty wszystkich działań, które w perspektywie długoterminowej przyniosły znakomite wyniki.
Opisany przykład pokazuje, że nawet w trudnych warunkach można osiągnąć sukces w SEO, o ile działa się mądrze i strategicznie. Kluczowe wnioski? Warto korzystać z narzędzi takich jak Google Search Console, inwestować w wartościowe treści i nie zapominać o regularnym linkbuildingu. To nie magia, a twarde dane i dobrze przemyślane decyzje.
Copyright 2024 | Polityka prywatności | RODO
Created by wykreowani.pl